Ferie się zaczęły więc wypadało by wyskoczyć pod płot. Niestety było zimno, mokro i w dodatku padał śnieg. Kończyny górne jak i dolne bardzo szybko zaczęły drętwieć i odmrażać się. Oczywiście nie przeszkodziło mi to w zrobieniu kilku „dobrych” zdjęć.